Spostrzeżenia psychologiczne podczas zasypiania cz. 16

Dlaczego? Dla tego, że ponieważ oddychanie i liczenie, odbywało się jednostajnie, a myśl uboczna zajmowała przerwy między liczbami, przeto, gdy myśl ta stała się żywszą i trwała dłużej, musiało zabraknąć czasu dla dojścia do świadomości liczb zepchniętych na plan drugi, musiało zabraknąć czasu do uprzytomnienia się ich stosunków. Jeżeli jednak w liczeniu mamy pewną wprawę, to w takim razie przeplatanie go uwagami i wnioskami psychologicznymi, nie paraliżuje bynajmniej samego liczenia. Pęd umysłowy sprawia, że to co się zaczęło świadomie, trwa dalej bezwiednie, i z ostatniej liczby, która doszła do świadomości, miarkujemy, przy pomocy właściwego nam poczucia czasu, czy owo liczenie bezwiedne było prawidłowym, czy owa ostatnia liczba, dajmy na to 40, przyszła w porę, czy też nawinęła się tylko na zasadzie przypadkowej asocjaci, po przeskoczeniu lub dodaniu kilku albo kilkunastu liczb kolejnych. Owo poczucie ilości upłynionego czasu, nie zawsze jednak jest dokładne, i tak: jeżeli opanowało nas kilka myśli żywych i nowych, to czas na ich świadomość zużyty, wyda się dłuższym, aniżeli czas poprzedniej, mniej urozmaiconej przemiany wyobrażeń.